23.02.2024

Powrót Zuzi

 


Zuzia, nasza dawna znajoma (ZUZA z Lasów Preczowskich) powróciła do Fundacji SOS Wilczaki 18.02.24. W domu adopcyjnym spędziła około 2,5 roku. Zuzia ma ponad 9 lat. 
Niedawno dowiedziałam się, że jej rodzina próbuje znaleźć inny dom dla suczki. Postanowiłam pojechać i rozeznać się w sytuacji na miejscu. 
Znalazłam Zuzię w kiepskich warunkach, o negocjacji jej pobytu nie mogło być mowy. Zabrałam suczkę do nas. Zuzia doskonale pamięta życie w Fundacji, nasze zwyczaje i pewnie też niektóre starsze psy. Jest jej z nami dobrze i tak już musi pozostać, należy jej się spokojna starość, bez dalszej tułaczki. 

Jest cudowną, uroczą i kochającą suczką, która łatwo chwyta za serce. Ma też swoje wady: zaczepia inne suczki, szczeka, załatwia się głównie w kojcu, jest nerwowa przy zabiegach pielęgnacyjnych, potrafi złapać zębami, gdy coś jej się mocno nie podoba (nie ugryzie, ale zaciska zęby), budzi złe emocje u niektórych mniej stabilnych psów. 

Zuzia pozostanie w Fundacji na prawach rezydenta, na równi z jej "ukochanym" Benkiem ;) z którym świetnie się dogaduje. 



20.02.2024

ALFA do adopcji - ADOPTOWANY!

 


Na początku stycznia 2024 przyjechał do nas do Fundacji SOS Wilczaki - 18 mies samiec (bardzo) w typie CSV, o imieniu ALFA. 

Alfik jest owocem niefortunnego skojarzenia Wilczaków rodowodowych: brata i siostry z jednego miotu. Nie może więc uzyskać rodowodu, jest też potencjalnie obarczony ryzykiem wynikającym z takiego związku. W tej chwili jest zdrowy i nie ma widocznych problemów.

Przewodnik Alfika został psem obdarowany, nie do końca zgodnie z chęciami i możliwościami. Po ponad roku doszedł do wniosku, że intensywność jego pracy i częste wyjazdy, uniemożliwiają mu opiekę nad dorastającym Wilczakiem. Znalazł psu dom adopcyjny, jednak w tym domu było kilka kotów i szybko pojawił się konflikt, który przerodził się w tragedię dla jednego z kotów. Alf wrócił do pierwotnego przewodnika. Wtedy zostałam poproszona o przejęcie psa pod opiekę Fundacji i znalezienie mu domu. Tym sposobem i z takich powodów Alfik trafił do nas.

Alfa to młody aktywny pies, pełen dobrej energii i pozytywnie nastawiony do ludzi i świata. Jest wesoły i bardzo miły, jeśli utrzymuje się właściwe zasady i granice. Jest dobrze wychowany, odważny, względnie posłuszny, tzn za jedzenie zrobi wszystko ;) Kocha wszystkie suczki i może biegać z nimi do upadłego. Póki co toleruje starsze samce, ale to może się zmienić jak dorośnie. Nie toleruje młodych samców. Wiemy już, że nie akceptuje małych zwierząt. 

Szukam dla niego domu aktywnego, który da mu życie pełne wrażeń i bliskości człowieka. Wilczak adopcyjny potrzebuje, szczególnie na początku, człowieka na stałe, nie da się go zostawiać na wiele godzin dziennie. Szukam dla Alfika domu bez małych dzieci, bez innych samców (psów), bez małych zwierząt. Domu, w którym będzie dla psa czas i miejsce przy / na kanapie. 

Alf nie nadaje się do zostawania na podwórku, chociaż może spędzać trochę czasu w kojcu. 

Pies przebywa w Fundacji SOS Wilczaki, Oborniki Wlkp.

Kontakt w sprawie adopcji: 502390630. 

Aktualizacja - ALFA znalazł dom! 




8.02.2024

JAKSO - suczka która stała się psem

 





07.02.2024

Po Sylwestrze pojawiły się informacje o Wilczaku / Wilku, który biega po miejscowości Przemków (okolice Lubina). Mieszkańcy poprosili Urząd Miasta o odłowienie go, bo czuli się zagrożeni.  W połowie stycznia, po kilku próbach, miejscowy pan odławiacz złapał psa w typie Wilczaka i pojawił się komunikat na stronach UM Przemków o znalezionej suczce. Psa zabezpieczono w kojcu i miał tam pozostać przez czas kwarantanny lub do znalezienia właściciela. UM rozpoczął akcję informacyjną.

Tą drogą wieści o bezpańskim Wilczaku trafiły do Fundacji SOS Wilczaki. 

W piśmie do UM Przemków wyraziłam gotowość przejęcia odpowiedzialności za dalsze życie Wilczaka w ramach fundacji. Pomoc ta została przyjęta i 7 lutego pojechałam po odbiór suczki (2,5h drogi).


Z informacji od opiekunów kwarantanny dowiedziałam się, że Wilczak jest bardzo przestraszony, że mężczyzn unika, a jeśli się zbliżą warczy i straszy zębami. Natomiast kobietom suczka potrafi zaufać i pozwala na bliższy kontakt. Ośmielona tymi wiadomościami, weszłam śmiało do kojca. 

Wilczak leżał skulony w najdalszym końcu, za przepierzeniem. Odwróciłam się i tyłem, małymi krokami zbliżałam się. Suczka zaczęła ostrzegać zębami, że jestem za blisko, ale poszłam dalej. W ciemnym kącie stanęłam przy niej, delikatnie próbując ją przesunąć, żeby wyszła do kojca. Przestraszony pies złapał mnie zębami za łydkę i ugryzł, czym wyraźniej dał znać, że się nie ruszy, a ja mam się odsunąć. Co też uczyniłam ;) 

Wilczaka trzeba było wygonić siłą z kąta i zagonić do klatki, w której moglibyśmy go przenieść do auta. Pan odławiacz ostatecznie wsadził Wilczaka do klatki, ale pies był już mocno zestresowany i rozdrażniony. Nie było mowy o normalnej podróży do Fundacji. 

Jeszcze gdy Wilczak biegał w kojcu nabrałam podejrzeń co do jego bycia suczką. Szybko okazało się, że rzekoma suczka to średniej wielkości samiec. Cieszę się, że ponad 20 lat spędzonych z Wilczakami, pozwala mi trafnie ocenić ich płeć ;)

Oczywiście, gdybym wiedziała że to przestraszony samiec grożący zębami, nie wlazłabym mu "na głowę" w kojcu. No i uniknęłabym ugryzienia. Wilczaki nadal mnie zaskakują po tylu latach.


Poprosiłam o wezwanie weterynarza by podał Wilczakowi leki na sen, bym mogła go spokojnie przewieźć i ogarnąć po powrocie. Miałam ze sobą obrożę i kaganiec... ale małe, dla suczki. 

Po dłuższym oczekiwaniu, weterynarz podał leki, poprosiłam też żeby od razu psa zaszczepił. Sprawdziliśmy chip - brak. Wsadziliśmy psa do klatki w aucie i pojechałam do domu. 

Gdy dojechałam było już całkiem ciemno, a Wilczak zupełnie rozbudzony. Po drodze dzwoniłam po wsparcie i udało się je zorganizować: Ewa i Jarek (od Eili) przyjechali z pomocą! 

Podaliśmy nowemu Wilczakowi drugą porcję leków, a gdy zasnął - przenieśliśmy go do kojca, ubierając w obrożę i kaganiec. Jeszcze raz szukaliśmy chipa (lub tatuażu) - bez efektu. Znalazłam za to 1 jąderko, nieco powyżej moszny. Pies ma też starą bliznę na łapie, może pomoże ona przy ew identyfikacji gdyby ktoś go jednak szukał. Zostawiliśmy go na kocyku przed budą i poszłam odprowadzić moich pomocników do bramy. Po może 2 min wróciłam do psa ale ku memu zdziwieniu Wilczaka w kojcu nie było! Na kocu pusto, w budzie nie widać, co jest grane, co to za Houdini? 

Stałam i szczęka mi spadała coraz niżej, aż w końcu zauważyłam koniec ogona... Wilczak wcisnął się między budę a tylną ścianę kojca! Dosłownie w moment po tym jak go widzieliśmy śpiącego! Taki z niego agent :)

Była już 19.30 i wreszcie mogłam zająć się resztą moich Wilczaków, które czekały na mnie od rana. Po 2 h zajrzałam do nowego jeszcze raz - pies stał na środku kojca. Był więc bezpieczny. 

To był długi dzień... wyjazd po 10 rano, powrót po 18, odpoczynek - po ogarnięciu psów i zaopatrzeniu nogi... 23.30.  

Podziękowania dla Urzędu Miasta Przemków za skuteczną akcję, dla Ewy i Jarka za pomoc w zabezpieczeniu psa, dla Mileny i Agi za wsparcie psychiczne i merytoryczne! 

ciąg dalszy poniżej...

29.07.2022

NUNO już na stałe w nowym domu!

 


Kolejna udana adopcja Wilczaka.
Po okresie próbnym, sprawdzeniu warunków i relacji psa z przewodnikiem, podpisaliśmy finalne dokumenty adopcyjne dla NUNO.
Podziękowania za pomoc dla Agnieszki B., która mocno wspiera rodzinę NUNO i jest podporą tej adopcji.
Powodzenia dla NUNO i jego Przewodnika!

24.05.2022

HEKTOR - Wilczak 3.5 roku - ADOPTOWANY!

 


HEKTOR znalazł swojego człowieka i swój dom!!!
********************
Fundacja SOS Wilczaki szuka domu dla dorosłego psa rasy Wilczak Czechosłowacki.
HEKTOR (IDIOM Unter Wolfen) trafił do Fundacji z problemami behawioralnymi, narastającą nieufnością do ludzi, brakiem umiejętności prawidłowego reagowania i radzenia sobie z emocjami. 
Obecnie, po 4 miesiącach resocjalizacji, jest psem pogodnym, otwartym na nowe znajomości, wesołym. Nadal to dumny i wrażliwy samiec trudnej rasy, będzie wymagał dalszej pracy i uczenia go właściwych zachowań. 
NIE szukamy domu: z dziećmi, z innymi samcami (psami) w domu, z małymi zwierzętami, u osób pracujących poza domem wiele godzin.
SZUKAMY domu u rodziny / osoby, która będzie miała dużo czasu na przebywanie / pracę z psem, ma cechy przywódcze (autorytet), jest osobą spokojną, zrównoważoną. 
Warunkiem jest kilka wizyt zapoznawczych.
HEKTOR mieszka obecnie w Obornikach Wlkp. 
Chętni proszeni są o kontakt telefoniczny (502390630) w godz wieczornych. 




5.04.2022

Najstarszy rezydent Fundacji - ERYK

 


Sześć lat temu przyjechał do nas dziadunio Eryk. Wtedy jeszcze młody dziadunio, prawie 8.5 roku. Obecnie to już sędziwy weteran - 14 lat i 4 miesiące!
Eryk (ERVIN Braterstwo Wilczaków) jest wciąż w formie. Obecnie to nasz najstarszy Wilczak i najstarszy samiec CSV jaki u nas mieszkał. 
Od zdystansowanego, nieufnego psa przeszedł transformację w słodkiego psiego dziadunia, który drepcze za mną krok w krok i przyjmuje moje działania z ufnością. Cichy, niekłopotliwy, szukający bliskości. Niesamowite są takie przemiany. 







Niedawno kojec Eryka dostał nowe zadaszenie, na które środki były zebrane na bazarku 



Dziękuję wszystkim Darczyńcom i Opiekunom Eryka <3 


18.01.2022

Hektor - nieufność ma różne oblicza

17.01.2022 na resocjalizację przyjechał 3-letni samiec CSV - Hektor.

Wychowywany w domu, przez młodą przewodniczkę, zadbany. Pies z silnym lękiem separacyjnym, nie nauczony zostawania samemu. Mimo niskiego szacunku psa i ograniczonego posłuszeństwa, przewodniczka sobie z nim radziła. Chętnie podporządkowywał się osobom o bardzo silnej psychice, narzucającym swoją wolę. 

Po 2 r.ż. w relacjach z ludźmi Hektor zrobił się zaczepny, próbował straszyć, warczał, doskakiwał. Przewodniczce nie pozwalał np odebrać sobie czegoś czy włożyć ręki do klatki. Porządnie pilnowany, nigdy nikogo nie pogryzł. Nauczony klatki i kagańca. 

Pies energetyczny, ciekawski, inteligentny - zabrakło szacunku i zaufania do ludzi. 

Tyle wg relacji przewodniczki, zobaczymy co wyjdzie w praniu.

Udane adopcje - w każdym wieku

 

Zuzia

Za nami kolejne udane adopcje.

CELT już absolutnie zżyty z nową przewodniczką, sprawdza się jako pies miejski i nie wyobraża sobie innego życia.

ZUZIA - nie łatwa, 6-cio letnia suczka od kilku miesięcy w nowym domu.

NUNO - młodziak, zmiana domu przeszła prawie bezboleśnie, nowy opiekun wybrany idealnie. 

Nuno

A przed nami nowa praca... never ending story ;) 



3.11.2020

CELT - nowe wyzwanie i schemat postępowania z nowym psem


Przez ostatnie kilka lat pojawiające się u nas Wilczaki z problemami nie należały do wyjątkowo trudnych. 

Poprzednia kumulacja w roku 2015 wzbogaciła nasz wilczakowy zakątek o trzech rezydentów (Bena, Eryka i Vito), psy z historią agresji, nie rokujące adopcyjnie. "Chłopaki" żyją z nami już ładnych kilka lat, sytuacja okrzepła. W między czasie, co i raz pojawiają się Wilczaki do adopcji, mieszkające u nas tymczasowo. Wiele suczek, czasem jak ostatnio - młody samiec (Hati). 

Dla wielu Wilczaków udaje się znaleźć nowy dom bez konieczności pobytu u nas, zwykle dotyczy to mało problematycznych psów. 

Teraz jednak pomocy potrzebuje znowu Wilczak z historią agresji do człowieka i o nim będzie ten wpis.

CELT Kaszubska Wataha, samiec CSV, prawie 6-cio letni.

25.02.2018

ZYTA - niekończąca się opowieść


Los Zyty to dzieje tragiczne, psie życie zniszczone przez ludzi. 
To dzieje wędrówki od domu do domu.
Początek tej historii znajdziecie tu: https://soswilczaki.blogspot.com/2015/09/stracone-dziecinstwo-czyli-zyta.html, nie ma sensu opisywać tego ponownie.
Po adopcji do Szamotuł, happy endu nie było. Po 3 miesiącach próbnych, Zyta wróciła znowu do mnie. Ale czekał już kolejny chętny dom, w Toruniu.