26.12.2014

ASTRO - 1.5 roczny Wilczak z rodowodem szuka domu.


Klub Aktywnego Wilczaka szuka domu dla ASTRO - 1.5 rocznego samca Wilczaka Czechosłowackiego z rodowodem. 

Aktualizacja - Astro znalazł już dom!

Astro (ŁUSKIEWNIK Wilczy Duch) jest psem wychowanym w domu, dość posłusznym, ma dobry kontakt z ludźmi i psami. Pod kontrolą toleruje koty. Jest doskonale zsocjalizowany z życiem w mieście, uwielbia podróżowanie autem. Jest dominujący w typowym dla rasy i wieku zakresie, odważny i aktywny. Silnie związany ze swoim ludzkim stadem, wymaga dużo uwagi, w zamian oferuje oddanie, czuły kontakt, posłuszeństwo silnemu psychicznie przewodnikowi i ochronę rodziny.
Wymaga zdecydowanego przewodnika, który ustali czytelne zasady.
Bardzo potrzebuje towarzystwa innych psów, dobrze dogada się z suczką/suczkami w stadzie. Jako dorastający samiec nie może być adoptowany do rodziny z innym samcem, jednak na spacerach jego reakcje na obce samce nadal nie są silnie negatywne, całkowicie do opanowania.
Główny problem Astro to brak umiejętności spokojnego pozostawania w domu bez ludzi. W dotychczasowym domu podjęto wiele prób, klatka nie wytrzymywała, uszkodził też sobie na niej ząb. Pozostawiony luzem demolował mieszkanie i robił dużo hałasu. Wymaga pozostawania w kojcu, na ogrodzie, gdy trzeba zostawić go samego.
Nie nadaje się do kojca / mieszkania na ogrodzie na stałe. Potrzebuje bliskości ludzi i stałego z nimi kontaktu.
Umowa adopcyjna, w pierwszym etapie adopcja na okres próbny 3 miesiące.

Więcej o Astro na blogu: http://soswilczaki.blogspot.com/
Więcej zdjęć:   ZDJĘCIA - KLIK

Kontakt: Ela Wojtko, 502390630, ela.wojtko@o2.pl, Oborniki Wlkp.

22.12.2014

ASTRO - sesja zdjęciowa


Poznaliśmy się z Astro dość dobrze, zbliża się czas, kiedy będę szukać mu domu.
Na razie trochę fotek - w linku poniżej

ASTRO 12.2014

2.12.2014

ASTRO - dzień po dniu

Zapis naszego zapoznawania się z ASTRO - dzień po dniu!

02.12.2014


Zaledwie dwa dni temu Astro przyjechał, a już zbajerował suczki do reszty. Od rana biegali razem z... Adane! Tak, przystojniak rozruszał "paskudne" suczysko i wkręcił do zabawy. Bea jest nim nadal zauroczona, a to druga największa niedotykalska w rodzinie. Jedynie Beti nie poddaje się urokowi, ale już swobodnie biegają razem.
Wyzwanie na dziś, to pozostanie kilka godzin w kojcu. Dotychczas w swoim domu, zostawiany w klatce wariował, próbował ją zdemolować a nawet złamał sobie na klatce ząb. Jak na razie kojec się sprawdza jako sposób na pozostawienie psa w zamknięciu. Nie było szarpania zębami, jedynie skakanie na front kojca i  oczywiście - jęczenie. Zobaczymy jak pójdzie dalej.
Mimo wielogodzinnych zabaw i biegania ze stadem, Astro wydaje się nadal nienasycony. Puszczony, nie zatrzymuje się na dłużej, jakby mu było szkoda czasu. Nie może się nacieszyć nową sytuacją i mam nadzieję, że dzięki temu nie odczuwa tak bardzo rozstania z dotychczasowym życiem.
Jest pogodny, otwarty na każdą ilość proponowanych parówek.
Jedzonko oczywiście zostało ograniczone, dzisiaj tylko garść mięsa (i trochę parówek). Dieta plus sporo ruchu powinny przez miesiąc wyciągnąć mu właściwą sylwetkę.
Drugą noc Astro spędził z nami w domu, w klatce. Celeb uznał, że przenosi się do sypialni i nie będzie  konkurenta nawet oglądać. Wieczorem Astro pomarudził chwilę, ale wykończony całym dniem - szybko zasnął. Pobudka 7 30 (skoro świt), próbował kogoś wkręcić w zabawę, ale moje stado przed 9 nie reaguje na zaczepki. Po sikaniu poszedł więc znowu spać, jeszcze na trochę.
A od 9 biegał już z Adane...
Dzisiaj załadował się do klatki bez gadania, co prawda dopiero przed 23, ale za to od razu był "odpływ". Teraz cisza, myślę, że druga noc w domu będzie równie dobra.

03.12.2014




Druga noc w klatce wypadła podobnie: spanko do 7 30 (jakaś reguła?), sikanie i jeszcze dobra godzina spania. Robią się z nas ranne ptaszki dzięki Astro ;)
Astro poskromił dziś wdziękiem Ginkę, która dotąd była nieco ostrożna. W końcu poszaleli!







Ładna z nich para ;)
A to relacje z Betinką




Biegamy!


A co robią suczki?  Ciekawski chłoptaś :)


Było też pierwsze poważniejsze skarcenie, za pogonienie kota, mimo że prosiłam, żeby nie... ;) Astro oberwał przez tyłek, uszka położył pokornie, nie miał ani cienia chęci odpyskowania. A kot stał się nietykalny, na czas jakiś przynajmniej.
Co ciekawe, krótko po tym, pierwszy raz sam przyszedł się przytulić. Wtulił mi głowę w kolana, ufny i gotowy na drapanko za uszami :)

04.12.2014
Życie zaczyna nabierać nowej rutyny. Asto uczy się naszych reguł błyskawicznie.
Dieta zaczyna działać, w pierwszych dniach był tak nakręcony, że nawet nie myślał o jedzeniu, teraz zaczyna się dopominać. Na podwórku kojarzę mu się zawsze z parówkami, więc mnie nie odstępuje ;) Wieczorem szybciej melduje się w domu, odrobinę się już nacieszył towarzystwem i bieganiem.
Weekend zapowiada się ciekawie: jutro odwiedza nas pan Piotr (treser) a w niedzielę sporo gości. Zobaczymy jak pieso się zachowa.

05.12.2014
Astro trochę się już zadomowił. Wie, że w domu trzeba być luzem na wymianę z Celebem, więc albo mamy tak:

Albo odwrotnie:

Nieustannie fascynują go koty, które wcale się nowego nie boją, dają się wąchać, czasem jak jest natarczywy - odganiają.


Odwiedził nas zaproszony na konsultację pan Piotr. Ogólnie Astro mu się spodobał (z zachowania), pieso grzecznie się przywitał i poszedł w tany z suczkami.Zrobiliśmy kilka małych prób. Najgorzej wypadła konfrontacja z Celebem (przez kratę). Za tydzień spróbujemy zachowania na spacerze w towarzystwie obcego psa, którego pan Piotr przywiezie. W końcu Astro to jeszcze młody sisiek, nie powinien się zanadto sadzić.

06.12.2014
Mikołaj przyniósł torbę ze smakami do gryzienia, trochę miały psiaki zabawy.
Młody bryka coraz mocniej, tak to wygląda wieczorami



07.12.2014
Niedzielnych gości Astro powitał wylewnie. Nie aż tak grzecznie jak pana Piotra, było trochę skakania i dominacji, ale nadal w przyzwoitych granicach. Wyraźnie się rozkręca ;)

10.12.2014
Żyjemy sobie spokojnie i czekamy co Młody w końcu wywinie ;)
Byliśmy w lesie na bieganiu, 6 km w tempie około 15km/h Astro pokonał bez zadyszki. Zniknął nadmiar tłuszczyku, trochę jeszcze go odchudzimy ale już nie odstaje od reszty. Był mały problem z przestawieniem się z suchego na mięcho, ale już na prostej.
Nadal pierwsza pobudka przed świtem lub o świcie (no tak, pięknie jest, mogę podziwiać w końcu te widoki), druga ostateczna 8 30. Dłużej nie pośpi.
W domu jest kochany, tuli się dużo, nie dominuje mnie, już prawie wcale nie skacze na mnie. Nadal męczy go, że są koty i czasem za mocno wtyka nos.
Wpasował się w nasz rytm, jakby był tu od dawna. Bardzo potrzebuje stada.
Będę mu szukać domu z kojcem w ogrodzie (kojec na czas wyjścia właściciela tylko, żeby nie powtórzyć problemów z zostawaniem), oczywiście musi mieszkać w domu, przydałaby się suczka do towarzystwa a nawet dwie.
Na razie szykujemy się do Świąt, co w psim wykonaniu daje - kto więcej razy obleje choinkę.

12.12.2014





Tak się stadnie byczymy

A takie widoki podziwiam dzięki porannym pobudkom Astro


19.12.2014
Niedługo 3 tygodnie z Astro. Zdaje mi się, jakbym go znała od zawsze. Jest bardzo dobrym i miłym psem. Właściwie prowadzony, będzie dla nowej rodziny wspaniałym przyjacielem.
Nie jest typem samotnika czy indywidualisty, uwielbia stado, w gromadzie czuje się idealnie.
Z pomocą Pana Piotra przetestowaliśmy reakcję na obcego psa i wypadła zgodnie z przewidywaniami: Astro przywitał Fido (dorosły Owczarek Niemiecki) lekkim warknięciem, jednak w momencie się opanował i nie próbował zaczepiać. Cały spacer psy szły blisko siebie, udając, że się nie widzą.
W zdecydowanych rękach, Astro jest psem który ładnie nad sobą panuje, jest dość posłuszny i po małej korekcie umie się zachować w każdych warunkach.

Przy ładnej pogodzie porobię świeże zdjęcia i za tydzień - z Waszą pomocą - zaczniemy mu szukać nowego domu.

Astro zaanektował dla siebie "koci" fotel


21.12.2014
Zdjęcia już w galerii.
https://picasaweb.google.com/106620164243103751643/ASTRO122014?authuser=0&feat=directlink

Wczoraj i dzisiaj mieliśmy gości (nie do Astro, ale z każdym się zapoznał) i Astro zachował się super fajnie. Do nowych psów zabawowy (po pierwszej chwili napięcia), do ludzi - przytulak.

A tak pan pies się dzisiaj wkomponował ;)



25.12.2014
Dobre czasy skończyły się wraz z początkiem cieczek w stadzie. Mamy tu już 3 suczki pachnące i Astro z Celebem zaczynają świrować. Zaczęło się od tego, że Astro zaczął chodzić spięty, nie miał chęci jak dotychczas na zabawy, zaczął pilnować suczek, warczeć w domu na Celeba (przez klatkę), niechętnie wychodził na ogród gdy suczki były w domu (dotychczas wyskakiwał radośnie), ostatecznie zaczął powarkiwać na mnie gdy nakłaniałam go do wyjścia i pobiegania. Nadal przychodził na głaskanie, ale na ogrodzie przestał się słuchać i działały tylko parówki.
Poczuł się u nas pewnie i chciał zacząć narzucać swoje zasady. Dzięki temu wiemy na pewno, że mimo całego dotychczasowego miłego obycia, na pewno w nowym domu BĘDZIE próbował zdobyć przewagę, może będzie chciał swoich nowych ludzi postraszyć. Co jest typowe dla prawie każdego młodego samca CSV, więc nic dziwnego, ale jednak dobrze się upewnić zawczasu.

Od wtorku, gdy pojawiło się warczenie, odsunęłam go od suczek z cieczką, biega tylko z "mniej atrakcyjnymi suczkami", no i... nie śpi w domu. Za dużo napięć się tu tworzyło, nie było sensu by samce się nakręcały.
Po 2 dniach nadal jest spięty (cieczki coraz silniejsze) ale zrobił się znowu miły i bardziej posłuszny.
Czas by poszedł na swoje.

29.12.2014
W ciągu dnia Astro znowu jest więcej w domu, w nocy - różnie, zależy od zachowania.


12.01.2015
Sylwester minął bezproblemowo, Astro na huki nie reagował.
Sytuacja z cieczkami chwilowo się trochę uspokoiła, więc znowu wszyscy śpią w domu. Astro śpi w klatce, po całym dniu biegania, pada i zasypia, teraz już na dłużej. Drzwiczki klatki na noc zawiązuję, by ich nie podważył. Dzisiaj na chwilę został w klatce w dzień i bardzo mu się to nie podobało. Najpierw błyskawicznie przegryzł linkę. Zawiązałam grubszą taśmą. Za moment - rozwiązał sobie taśmę! Taki spryciarz. A w nocy nigdy z otwieraniem nie kombinował. Tak jest z Wilczakiem - to że nie robi czegoś, nie oznacza, że nie potrafi ;)

Nowy dom dla Astro jest wstępnie dogadany. Dam znać dokładniej, jak sfinalizujemy.

17.01.2015
Ostatni tydzień Astro u nas. W przyszłą niedzielę pojedzie na swoje.
Będzie miał towarzystwo dorosłej suczki CSV, własny dom, ogród i jak zajdzie potrzeba, czasem i kojec.
Uspokoił się, jest znowu posłuszny i doskonale wpasowuje się w nasze rytmy.
W domu śpi spokojnie całą noc, przytula się, zabawia suczki.
Zostawiany w kojcu nic nie niszczy, ani się nie buntuje, nie umie jednak się wyluzować, ciągle "biega", kilometrów więc narobił dziesiątki i figurę ma bardzo szczupłą. Na szczęście na nowym będzie głównie mieszkać w domu, awaryjnie tylko w kojcu.
Astro to bardzo dobry pies, będzie wspaniałym przyjacielem dla nowej rodziny.

18.01.2015
Zabawy z ulubioną kumpelką - Bietką :)



24.01.2015
Ostatnie dni Astro zupełnie odpuścił jakiekolwiek stawiania się. Nie żeby wiele próbował, teraz jednak jest potulnym misiem ;) Uszka ciągle położone, słodka mina, ciągle się przytula.
Ze spaniem przechodzi sam siebie - wczoraj spał do 10 (bez przerwy na siku), dzisiaj obudziłam go rano przed pracą, to nie chciał wstać :D
Pozna dziś swoją nową panią, Daniela będzie u nas nocowała, będą mieli szansę trochę się lepiej zapoznać. Jak pójdzie dobrze, jutro pojedzie "na swoje".
Jutro wieczorem opiszę jak było, a tymczasem trzymajcie kciuki za dobry start w nowe życie Astro.

I jeszcze fotki z zabaw z Ginką












25.01.2015
Zakończył się pobyt Astro u nas. Pojechał dzisiaj do nowego domu w Czechach.


W sobotę wieczorem przyjechała Daniela, przywożąc ze sobą przyszłą towarzyszkę Astro - Sofię. Najpierw dała pobiegać suczce, przy okazji ładnie ją kontrolując w trudnym  środowisku (moje stado szalało ;). Gdy sunia poznała teren, wróciła do auta, a my poszłyśmy po Astro. Powitanie było grzeczne, chwilę pochodziliśmy, padło kilka komend (za smaczki), skończyło się obwąchaniem i wylizaniem. Kontakt został nawiązany, za chwilę zaczęło się ustalanie pozycji. Siła spokoju i pewności siebie Danieli zrobiła na Astro wrażenie. Po kilku minutach Daniela posadziła Astro, wyczekała by się nie zrywał, zostawiła na "zostań" i poszła do auta po suczkę. Sama byłam w szoku, że tak pięknie wytrzymał, zerwał dopiero jak Sofia wysiadła i podbiegła! Na dzień dobry Astro zdominował suczkę, bez zębów ale stanowczo (siedział jej na grzbiecie ;) ). Sofia szybko zaakceptowała jego dominację i wydawała się zadowolona, a Daniela - szczęśliwa :) . Szybko zaczęli zabawy, które przenieśliśmy do domu. Astro poznał malutkiego Richy, synka Danieli. Do wieczora dobrze się zapoznali, a Astro zyskał przydomek "milacek" :D
Klatka w której Astro zwykle spał została (z racji wizyty Sofii) zajęta przez koty, Astro poszedł spać do pokoju Danieli. Nie było buntu ani próby dołączenia do mojej watahy, do rana Astro spał z nową ekipą.
Rano bieganko z Sofią, kilka zdjęć i w drogę!
Powodzenia Astro!
KONIEC.







1.12.2014

Poznajcie Astro


ASTRO to 1.5 roczny samiec Wilczaka Czechosłowackiego, z rodowodem.
Przyjechał do nas na zapoznanie i wakacje przed właściwą adopcją.
Astro wyrósł w kochającej rodzinie, był szkolony w podstawowym zakresie, jest bardzo kontaktowy i posłuszny. Nauczony pracy na smakołyki, widać w jego zachowaniu wiele włożonej pracy i serca.


Ma bardzo dobre relacje z innymi psami, także (pod kontrolą) umie się zachować przy kotach. Jest typem Wilczaka "wypracowanego", z całą pewnością to nie dzikusek ;) Miło było obserwować jego więź z dotychczasową rodziną, wielkie brawa za dobre wychowanie psa.
Dużo pochwał jak na początek, zobaczymy jak będzie dalej :P
Astro traktuje pobyt u nas jak dobre wakacje, nie cierpi, jęczy tylko zamknięty w kojcu, raczej z braku towarzystwa. Na nudę jednak nie narzeka, codziennie wiele godzin biega z suczkami, jest super zabawowy, korzysta jak może ;)



Wczoraj poznał Saarlooski i Amalka, z Bietką zakumplowali się od razu. Dzisiaj poznał resztę suczek. Niespodziewanie pokochali się z Beą, ganiają jak szaleni, nieco w trybie podrywu, nie przeszkadza im mróz i wycie wiatru. Na razie tylko Beti nie brata się - wiadomo - za młody ;)


Póki co, oprócz sugestii zrzucenia kilku kilogramów, nie mam uwag do pana psa.
Z Celebem się nie kochają, ale nie jest źle, a liczę, że będzie lepiej.
Wczoraj Astro spędził noc w kojcu, dzisiejszy wieczór spędza z nami w domu, grzecznie siedzą w klatce z Celebem na zmianę. Spróbujemy nocy w klatce, na razie jest spokojny.
Dajemy sobie trochę czasu ale mamy dobry start.