Suczka została oddana, bo nie spełnia oczekiwań właściciela (nie szczeka, nie chodzi na smyczy) i kto wie jeszcze dlaczego. Cała zasługa odebrania jej w rękach Roberta, hodowcy, który pojechał po sunie i przywiózł ją do mnie (około 1000 km trasy w sumie).
Suczkę nazwano Berry, ja wołam ją Bara, bardziej kobieco

Suczka przez 3 lata nie wychodziła poza teren swojego ogrodu, nie była szczepiona, socjalizowana. Wiadomo więc jak jest. Cały świat ją przeraża, chociaż w sumie najlepiej odnosi się do ludzi. Nie unika kontaktu, podejdzie, poliże. Poza tym, świat jest nowy i straszny. Będziemy uczyć się go na nowo. Drugi problem, to brak akceptacji smyczy. Na razie chodzi na smyczy łańcuszkowej, tzn zaczyna chodzić, bo wszystko tnie (jak kiedyś Zyta).
Bara nie wykazuje nic agresji, jest delikatna i zamknięta w sobie. Po dwóch dniach pierwszy raz się załatwiła. Z czasem blokady będą puszczać.
17.07.2017
BARA aktualizacja.
Załatwia się i je od czasu do czasu.
To był dzień próby puszczenia luzem ze smyczą. Sucz nie wiedziała co z sobą zrobić.
Chodzimy na spacerki na pola (ogrodzone) na smyczy łańcuszkowej, bo Bara chciała odcinać smycz. Na smyczy się szarpała, chwytała ją łapami jak szczeniak. Ale już po 3 dniach, załapała o co chodzi! Mądra suczka mimo ciężkiego startu. Najtrudniej ma z nowym miejscem, moje wariaty tez na razie nie pomagają.
Fajne jest, że póki co nie okazała agresji. Nie ma też specjalnego lęku przed ludźmi. Ludzi lubi i okazuje im uległość (wręcz przesadnie). Fajnie do dzieci.
Wiadomo, że dopiero sie okaże co w niej siedzi za jakiś czas, ale wygląda to obiecująco.
Od początku mamy odwiedziny rodzinki z sąsiedztwa, która pomaga mi Barę socjalizować. Bara jest zachwycona ich towarzystwem, miła do dzieci, na pana dziś machała ogonem! Musi jeszcze tylko poznać cały świat i mu zaufać.
21.07.2017
Wieczorne wyjście na ogród nieco Barę przytłacza. Woli wyjścia na pole, ale tu też musi przywykać.
Jest postęp, suczka węszy, rozgląda się, podchodzi do mnie.
Nadal ma problem z ciągnącą się smyczą. Jeśli się spłoszy, odskakuje, ale nie panikuje, pozwala do siebie podejść. Ma już do mnie trochę zaufania.
22.07.2017
I stał się cud, a tym cudem jest... Celeboski!

Dziś wyjątkowy dzień dla Bary. Rano zwykłe wyjście na siku, a w południe odwiedził nas ofiarny wolontariusz, który pomaga mi w pracy z Barą. Zabrał ją... na godzinny spacer do lasu!
Suczka szła jak marzenie, mijała rowerzystów napięta, ale potem luzowała i wąchała pobocza. Nie było paniki!
Wróciła zmęczona, a tu jeszcze atrakcje - poznała oko w oko Celeba. Oczywiście się zakochała, inaczej być nie może

Wieczorem Bara i Celeb pobiegali razem (zdecydowałam się jednak odpiąć jej w ogrodzie linkę i łańcuch, bo strasznie ją płoszył, a tu nie ma szans się wydostać).
I zabawa była szalona! Celeb dostojnie pozwolił się adorować. Tego było suczce potrzeba. Po zabawie, dała się zapiąć na smycz i wróciła do kojca. W trakcie zabawy kilka razy sama do mnie podchodziła

23.07.2017
Kolejny dzień pełen wrażeń dla BARY!
Rano długi spacer z Joanną - dziękujemy!
Wieczorem zapoznanie z nowym kolegą (zdjęcia kolegi jutro


Bara pobiegała przy nowych osobach, ośmielała się podchodzić coraz bliżej. Jest lepiej, chociaż droga daleka.
25.07.2017
BARA dała dziś popalić. Trochę sie już na to zanosiło.
Generalnie sucz ma jak w niebie, bo codziennie rano jest porywana na bardzo długi spacer (nawet do 2h), więc nawet o tym nie marzyłyśmy!
Ale... po podwórku biega luzem i zaczyna kombinować, tzn przychodzić "jak zechce". Popołudniowe bieganie 1.5h łazili sobie z Nersilem po podwórzu, kopali, niuchali, co kto chciał - skończyło się pół godzinnym gonieniem (zaganianiem) suczki


Ostatecznie pomógł znowu Celeb, jemu żadna się nie oprze.
Będzie musiała wrócić na linkę
27.07.2017
Wieczorem BARA była głodna, chodziła za mną. Rano - godzina na luzie w ogrodzie, a potem... gonienie suki

29.07.2017
Bary wizyta przed adopcyjna

Decyzja jeszcze nie zapadła, rodzinka podejmie ją na spokojnie, po urlopie, ale przymiarki robimy.
Zabrałam dziś Barę do rodziny, która zainteresowała się żywo losem Bary i wspiera mnie bardzo w procesie jej resocjalizacji.
W nowym miejscu Bara szybko poczuła się dobrze, całą rodzinkę już zna i lubi, otoczenie (kot szczególnie) jej nie przerażały, przeciwnie. Niesamowita jest zdolność adaptacji Wilczaków i ich potrzeba człowieka. Bara robi postępy każdego dnia! Na koniec wytarzała się na najładniejszym trawniku we wsi

PS. CELEBA oczywiście dorzucę w gratisie

31.07.2017
Bara była dziś u weta. Najtrudniejsza część to - wsiąść do auta

Dużo wrażeń dla małej suczki

Z życia domowego - wzięłam ją dziś do domu, była mocno przestraszona. Za to lepiej radzi sobie z linką, już tak przed nią nie ucieka! postępy!
Zrobiła się wesoła i brykająca

04.08.2017
Barusza już po zabiegu sterylizacji.
Chwilowo na haju, miała wesoły piątek

Okazało się, że ma potężne zapalenie pęcherza (krwotoczne), więc będziemy leczyć.
Najważniejsze, że się obudziła, teraz przed Barą 2-3 cięższe dni, a potem z górki.
05.08.2017
Bara dzień po zabiegu - w dobrej formie! Nie boli ją, po raz pierwszy chętnie i często sika, może coś się odblokowało przez leki. Jest w dobrym stanie. Teraz niech się ładnie zagoi.
06.08.2017
Nowy opiekun

A humorek dopisuje.
BARA, CELEB & Co
08.08.2017
BARA czuje sie dobrze, ale pojawiły sie pewne problemy (krew w stolcu), raczej niezwiązane z zabiegiem. Byłyśmy więc na rtg, nic niepokojącego nie wykazało. Dostała leki osłonowe, czekamy.
Rana goi się doskonale, ubranko jeszcze trochę wytrzyma. Bara BY brykała.
10.08.2017
Decyzja podjęta. Pod koniec sierpnia BARA pojedzie do nowego domu na okres próbny!

Do tego czasu będzie odwiedzać nowe miejsce i zżywać się z rodzinką. Ma sucz szczęście!
12.08.2017
Socjalizacyjny wypad BARY i maluchów do "Szamotuły City"

Rana się goi, problemy z krwią (w stolcu) ustąpiły, antybiotyk jeszcze leci, za kilka dni badanie moczu.
16.08.2017
Szwy wyjęte, brzuszek zagojony. Pobrany mocz na posiew czy antybiotyk był skuteczny. Kupa ok. Czekamy na wyniki.
Bara miała najciekawszy tydzień w swoim życiu

Kilka dni mieszkała w nowym domu (do którego idzie z końcem sierpnia), a więc wreszcie w domu, nie w kojcu! W domu jest spokojna i wyluzowana, dogaduje się z kotem, delikatna do dzieci, jest u siebie. Na ogrodzie nadal czujna, przy obcych - spięta lub wystraszona. Ale mimo tego chodzi: odwiedziła plażę i 3 miasteczka, daje radę, chociaż czasami szum ją przerasta.
28.08.2017
Od piątku BARA jest już w nowym domku!
Jutro ostatnia wizyta u weta, podpisujemy papiery i suczka zaczyna nowy rozdział... Będzie dobrze!
03.09.2017
Pierwsze odwiedziny u BARY.
Suczka wyluzowana i szczęśliwa, zaprzyjaźniona z kotem, chciała nawet adoptować małego kotka. Przywyka do życia w domu, ale widać, że czuje się tam bezpiecznie.
Wspaniały dom. Mamy podpisaną umowę na 3 miesiące. Trzymajcie kciuki!
05.09.2017
Rozliczenie leczenia BARY.
Dziś jeszcze rtg bioder, czekamy na opis.
Zaszczepiona, zaczipowana, po sterylizacji. Wyleczony pęcherz. A wszystko dzięki Wam i Waszej zbiórce

11.09.2017
W nowym domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz