Trzy tygodnie choroby i nie ma Mentoska.
Strasznie to szybko idzie, aż żal myśleć.
We wtorek 18.08 byliśmy jeszcze rano na zastrzyku, a w drodze powrotnej Mentos upadł i umarł w jednej chwili.
Prawie trzy lata przeżyliśmy wspólnie, kawał życia.
Stał się dobrym przyjacielem i posłusznym psem.
Bardzo tu teraz pusto bez niego.
Żegnaj Mentosku, to były nie zawsze łatwe ale pouczające i dobre lata.
Dzięki tobie kolejne psiaki będą miały już łatwiej...
Historia Mentosa na blogu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz