22.01.2018

ZYTA - suczka CSV - 3 lata - ADOPTOWANA!

SOS Wilczaki szuka wyjątkowego domu dla ponad 3-rzy letniej suczki Wilczaka Czechosłowackiego (z rodowodem, sterylizowana).
ZYTA z Lasów Preczowskich - suczka wielkiej urody, ale z trudnym charakterem, ukształtowanym przez życiowe perypetie (oddana w złe warunki w wieku młodym, kilkakrotnie zmieniała dom).
Szukamy wyjątkowego domu, spełniającego potrzeby tej urodziwej suni, proszę o kontakt TYLKO osoby spełniające wymienione warunki.
Warunki adopcji:
- niewielka rodzina (1-2 osoby), chętnie w wieku dojrzałym / średnim, bez dzieci
- mieszkanie w bloku lub nie korzystanie z ogrodu
- osiadły spokojny tryb życia
- spora ilość czasu dla psa
- brak innych zwierząt (wyjątek - może być dorosły zrównoważony samiec dużej lub średniej rasy / nie-rasy)
- pełna kontrola psa, spacery wyłącznie na smyczy / lince
ZYTA jest miła w kontaktach, jednak to dominująca suczka, próbująca bronić zasobów. Wymaga stanowczego podejścia i ustalenia wyraźnych zasad i hierarchii.
Bardzo lubi spokojne domowe życie, długie spacery, na pewno chętnie podejmie pracę węchową, jeśli ktoś by ją oferował. Jej główny problem to brak emocjonalnej więzi z człowiekiem, brak uznania przewodnictwa człowieka i radości z obcowania ze swoim człowiekiem. Tego będzie trzeba ją nauczyć.
Zyta jest typem ucieczkowym, dlatego nie może zostawać w żadnej formie na ogrodzie. Wyprowadzanie wyłącznie na smyczy, lince, a puszczanie luzem - ewentualnie, na potężnie ogrodzonym terenie.
W życiu codziennym nie ma wysokich wymagań, potrzebuje wyciszenia, spokoju, może trochę pracy z człowiekiem. Potrzebuje stabilizacji, by zaufać człowiekowi i odkryć radość ze wspólnego życia.
Proszę o kontakt tylko osoby spełniające warunki.
Obowiązuje umowa adopcyjna tymczasowa, wizyty przed i po adopcyjne, pełna współpraca. Adopcja jest nieodpłatna.
Zyta mieszka obecnie w domu tymczasowym w Obornikach k. Poznania.
Kontakt: Ela Wojtko, SOS Wilczaki, ela.wojtko@o2.pl, 502390630.




1.01.2018

Problemy z krzyżówką Wilczaka - wpis właścicielki

Równo rok temu na świat przyszła Lexa i 6 jej rodzeństwa. Dzień jej urodzin skłonił mnie do napisania posta, który podsumuje jeden z najlepszych okresów mojego życia. Będzie długo, więc lećcie po kawę lub herbatę.
Lexa to kundel. Mix owczarka staroniemieckiego i wilczaka czechosłowackiego. NIE POLECAM życia z taką mieszanką. NIE POLECAM mieszania wilczaków i tym samym babrania w genotypie. Szczeniaki trafiły do świetnych domów z fantastycznego domu, w którym się urodziły. Tylko odpowiedzialność dziewczyny, która wyadoptowała maluchy pozwoliła dobrać szczyla charakterem pod potencjalny dom. Nam trafiła się Lexa. Najbardziej wilcza, czujna, wycofana.
Przewartościowaliśmy całe nasze życie, wprowadziliśmy szczenię do domu z rezydentem, które trzeba było wprowadzić z myślą o tym, że mieszanka genów może okazać się tą najgorszą. Wilczakowcy krzyczeli, że pies zniszczy nam życie. Pytałam więc o wszystko właścicielki rodziców szczyla, trzepałam internet i czytałam wszystkie wilczakowe grupy.
Kluczem do sukcesu okazała się konsekwencja i zasady od pierwszej minuty w naszym domu.
Początki lęku separacyjnego, strach przed miastem, ludźmi, śmietnikami, cieniem, powietrzem, psami, kotami, dziećmi, wózkami... wszystkim. Odcinek 100metrów szłyśmy 1,5h, ja na czworakach i pies przy mnie. W centrum miasta, mimo gapiących się i śmieszkujących oczu. Siedziałyśmy w skupiskach ludzi, na rękach młoda poznała każde miejsce w mieście, a pytanie "mogę wejść z psem?" stało się towarzyszem "dzień dobry".
Prócz walki z ludźmi o to, że każdy pies jest ich własnością do głaskania myślałam, jak ich wykorzystać do walki z lękiem. Zaczęłam wykorzystywać każde biegnące łapska, z daleka krzyczałam do ludzi i prosiłam, by podeszli do szczeniaka na MOICH zasadach. O dziwo większość się dostosowała :) To Lexa decydowała, czy ktoś ją może podrapać pod pyskiem, czy nie. Za każde pożądane zachowanie dostawała ode mnie dawkę pieszczot i smaka. W efekcie mam psa, ktory nie skacze na ludzi, ignoruje ich, ale w interakcjach jest łagodny i wyważony.
Noce przespane przy kennelu, z ręką spuszczona z łóżka. Bieganie na dwór po 50 razy dziennie. Wychodzenie z domu kolejne 50, by nauczyć Młodą zostawania bez nas. Wypracowywanie posłuszeństwa przy często braku jakiejkolwiek motywacji. Sesje maksymalnie 1 minutowe, które i tak potrafiły znudzić. Miska spalona przez pierwsze 3-4 miesiące w naszym domu. Dziesiątki kleszczy. Wpatrzone oczy pełne psiej wdzięczności za każdą poświęconą sekundę.
Czujność. Obserwacja. Te dwa słowa świetnie opisują Lexę. W nowym otoczeniu, lub towarzystwie staje w bezpiecznej odległości i obserwuje oceniając sytuację. Kiedy stwierdzi, że jest bezpiecznie - powoli, z opuszczoną głową podchodzi, by po chwili oddać się zabawie, lub zignorować temat. Kiedy zauważy, że sytuacja nie jest dla niej komfortowa - oddala się.
W kontaktach z psami stara się dostosować, dawkuje swoją siłę, mniej operuje mową ciała. W kontaktach z wilczakami - jest młodym wilkiem, z większą swobodą, genialną mową ciała, którą się komunikuje i którą świetnie odczytuje.
Czasem myślę, co by było, gdyby trafiła do domu, który nie wprowadziłby zasad, nie postawiłby na socjal? Może z czasem by się sama odblokowała... A może właśnie zniszczyłaby życie. Życie swoich domowników i całej okolicy, w której mieszka.
Staram się jej zapewniać jak największą stabilizację psychiczną, przez co oboje dbamy o naszą, bo Lexa zbiera wibracje z otoczenia. Nasz dom jest oazą spokoju, ma być miejscem odpoczynku zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt w nim mieszkających. Ograniczyliśmy ilość słów w komunikacji z Lexą, coraz bardziej się czujemy, coraz bardziej się poznajemy.
NIKOMU nie polecę mixa z wilczakiem. To nie są łatwe mieszanki, geny wilka są silne i potrafią bardzo zdominować. Wilczaki są dla nielicznych, a mixy nie powinny się rodzić, bo albo zasilą szeregi schroniska, albo najpierw zdążą zniszczyć życie swoich domowników.
Lexa nauczyla mnie pokory przede wszystkim. I chylę czoła za każdy krzyk wilczakowców na mnie, zanim szczyl zawital w nasze progi, bo dzięki temu pracowałam z psem pod kątem najgorszych cech, które mogły się ujawnić.
Życzę nam wielu wspaniałych lat razem
Joanna G. 

ZIRA - suczka CSV - 2.5 roku - ADOPTOWANA

ZIRA - suczka CSV - 2.5 roku - REZERWACJA
SOS Wilczaki szuka domu dla młodej (prawie dorosłej) suczki Wilczaka Czechosłowackiego (z rodowodem).
ZIRA (BORA z Granitowego Wzgórza, ur. 07.06.2015r)
wychowana w stałym kontakcie z ludźmi, w domu z małym dzieckiem i psami. Jest posłuszna, zsocjalizowana, przyjacielska, ufna do większości ludzi.
Nie oswajana z kotami. Nie była nauczona zostawania w domu, ten temat trzeba będzie przepracować od zera. W kojcu zostaje bez problemu. Głównym problemem były jej ucieczki z podwórza, gdzie była zostawiana sama z psami, gdy rodzina wychodziła na wiele godzin. Nauczyła się uciekać i tego należy się obawiać w przyszłości. Dlatego najlepiej pełna kontrola - mieszkanie w bloku lub bardzo solidne ogrodzenie.
Ma za sobą incydent agresji do małego psa, na pewno zawsze chętnie wykorzysta swoją przewagę. Nie toleruje dorosłych suk. Nie polecam do domu z kotami/ małymi psami.
Suczka nie jest sterylizowana, jest zdrowa.
Obowiązuje umowa adopcyjna tymczasowa (3 mies).
Sunia przebywa w domu tymczasowym w SOS Wilczaki (okolice Poznania).
Kontakt: Ela Wojtko 502390630, ela.wojtko@o2.pl