Pewnie to mój błąd, bo nie posługuję się imionami z "pierwszego życia" psa, ani z rodowodu.
Przyjeżdżają do mnie zwykle psy na zupełnie straconych pozycjach, takie u których zapadła już decyzja o uśpieniu (oddaniu). Takie psy bardzo słabo rokują adopcyjnie. Zaczynają tu nowe życie, mam więc też zwyczaj nadawać im nowe imię. Zwykle zakładam, że mogą zostać na stałe.
Z powodu agresji przyjęłam dotychczas na rezydentów 5 samców CSV.
Pokrótce opiszę je pod zdjęciami.