22.02.2016

Zytka wróciła

Przyjechała Zyta. Została oddana z poprzedniej adopcji po ponad 3 miesiącach. Rodzina adopcyjna twierdzi, że przez cały okres próbny dołożyła wszelkich starań by suczkę opanować i wyprowadzić z problemów. Wiele spraw podobno wypracowano, niestety największe problemy pozostały. Rodzina adopcyjna opisuje je jako: "nieprzewidywalne i niesprowokowane napady agresji do niektórych psów i ludzi". Silna dominacja, przeciwstawianie się w domu, napadowe pobudzenia i uciążliwe skakanie na ludzi z silnym łapaniem za ręce.
Podobno opanowano temat załatwiania się w domu, chodzenia na smyczy, zachowania w domu.

Przez te 3 mies 2 razy odwiedziłam Zytę, za pierwszym razem na początku, wszystko było na dobrej drodze. Dostawałam zdjęcia i sms'y świadczące o wzajemnym uczuciu. Za drugim razem, niedawno, coś mi nie pasowało. To było kilka minut spotkania, ale Zyta zachowywała sie nawet gorzej niż poprzednio. No ale czasami tak sie przy mnie nakręcają, więc czekałam na normalne spotkanie na koniec okresu próbnego.
Przez te 3 miesiące nie dostałam ani jednego telefonu czy sms'a z opisem problemów, czy z prośbą o radę. Podobno korzystali z pomocy behawiorysty, który jednak raczej nie miał szans znać wcześniej Wilczaków. Każdy się stara jak umie. Jeśli ktoś chce pomocy, ode mnie też zawsze ją dostanie.

Z Zytą wyczuwamy się na nowo. Dla mnie nie jest specjalnie problematyczna.
W niedzielę ma przyjechać nowa rodzina, która oceni swoje możliwości na wzięcie Zyty. Mają doświadczenie, mają już jednego Wilczaka z adopcji. Trzymajcie znowu kciuki, gdzieś musi sunia zaparkować na stałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz